Liczba wyświetleń

poniedziałek, 28 września 2015

Zaćmienie księżyca, czyli co ja robię w NASA

Chyba nie potrafię opowiedzieć Ci, jaka to była noc.
Wyjechałam z domu nieco po 2.00. We wsi świeciły latarnie, a mimo to widziałam milion gwiazd i parę planet do kompletu. Dość dosłownie parę, bo Wenus i Księżyc miały randkę nad stodołą. Zostawiłam za sobą łunę kilku wiejskich latarni, wioska szybko zniknęła w kotlinie, wjechałam na drogę wśród pól. To jest ta scena, w której włącza się długie światła, bo krótkie okazują się za krótkie i nie widać wbiegających na drogę saren, zajęcy i dzików. Przez chwilę miałam księżyc za sobą, nie mam pojęcia, jakim cudem nie zjechałam z drogi, bo głowa sama się do niego odwracała. Nie znałam do tej pory możliwości mojego malutkiego autka :) nie bało się ciemności, pędziło, jakby mu ktoś 18 lat odjął :) Jeden zakręt w stronę cywilizacji i skończyły się wycinane właśnie krzewy (w Strategii Rozwoju Gminy przewidziano pieniądze na zakrzewienia przydrożne, a już miejsca nie było :) ) i..
No właśnie. I co teraz? Jak przy pomocy paru przycisków na klawiaturze narysować Ci to, co widziałam???? 
Przestrzeń po wszystkie horyzonty. Bezchmurne niebo z jasno świecącą mapą gwiazd, chyba tylko podpisów brakowało, ciszę, którą słychać, widać i czuć. Siedziałam, patrzyłam, czułam, chłonęłam. Kolejny skalp do mojej kolekcji chwil efemerycznych, z których tak naprawdę składa się szczęście. Moje na pewno :)
A potem same atrakcje:) Najpierw zawyłam wprost do ucha typa, który ukradł mi aparat ze statywem. Krótko, zwięźle i donośnie, aż go zaćmiło całkowicie. A potem, przy pomocy paczki chusteczek papierowych, pokrywki obiektywu, futerału do okularów i dachu autka, wyprodukowałam w miarę statyczny statyw. Nie, że od razu pełna ostrość, ale nic to, moja rzeczywistość też bywa mało ostra :) I mam. Złapałam w kadrze chwilkę, w której czułam się szczęśliwa, w środku nocy, w polach, w miejscu, które po raz pierwszy nazywam moim domem...
A kilka zdjęć jest w poniższej galerii, która należy do NASA. Życia w kosmosie szukają, na Marsie  wodę znaleźli, a o Rozumicach nie wiedzą :) Rozumiesz, że musiałam to zmienić? :)