Od dawna mam dość sztampowych życzeń "wszystkiego dobrego","pięknych podziękowań" i wierszyków sms-owych o kurkach, co to idą sznurkiem... . Nie tylko ja, jak widzę :) Mam coraz większe problemy z akceptacją nowomodnej plątaniny prostych polskich słów z fonetycznym slangiem, w o mało co angielskim w stylu - luknij, jak boje plejają...Mówiłam Ci już, że nie znoszę np. słowa weekend, na swój prywatny użytek mam popiątek :) Piszę piórem, takim atramentowym, ze stalówką :), nawet pisma urzędowe i dokumenty aplikacyjne. Kaligrafia nie kojarzy mi się z Japonią i patyczkami, ale z kałamarzem i stalówką na moim własnym biurku. A mowa polska - z wyraźnymi końcówkami, wieloma czasami, tymi wszystkimi azaliż, aczkolwiek i innymi perełkami, które tylko my znać możemy.
Jan Polkowski napisał niedawno:
Leczę się polszczyzną (...)
Polszczyzna odwdzięczy się - ocali dla nas niedotykalne warstwy świata, których bez niej nie dostrzeżemy. Ocali w nas ludzi...
Tym samym mój język jest dla mnie. Wytchnieniem, zrozumieniem, nazwaniem. Bez obcych naleciałości, z szacunkiem dla przeszłości.
Zdarza mi się popełniać pisanki na zamówienie, jak ta poniżej. Niektóre wysyłam mailem, inne, pisane piórem, w twardej okładce, pocztą. Są od początku do końca wymyślone, albo mają cytat - motyw przewodni, wszystko jest kwestią gustu. Wszystkie za to są na zadany temat, dla kogoś, o kim choć troszkę muszę wiedzieć.
Jeśli chcesz, napiszę też dla Ciebie, indywidualnie, inaczej, po staropolsku (z załączonym tłumaczeniem :)).
Z okazji urodzin, świąt, ślubu, kłótni z sąsiadką, podziękowania dla pani w sklepie i prośbę do kominiarza, żeby w nowym roku sprawdził też komin, a nie tylko przyszedł po datek.
I, jeśli mogę Cię prosić, nie powielaj moich podziękowań bez konsultacji ze mną. Proszę :)
Podoba mi się. Bardzo oryginalne :-)
OdpowiedzUsuńA "uprał po żyle" z polskiego na nasze, to jak będzie?
dość boleśnie, jak sądzę :)
OdpowiedzUsuńale pytanie interesujące, wybrałeś jeden z trudniejszych fragmentów, który niewątpliwie wymaga szerszego omówienia :) w tekście jest, niestety, literówka, powinno być uparał. pochodzi od próć, co w późniejszym czasie, kiedy pojawiło się rozróżnienie na ó i u, zmienione zostało na pruć, rozpruwać; zważ na dziecko urodzone kiedyś przy pomocy cięcia - to wyprotek. od tego też prócia - bo tak chyba powinno sie pisać, skoro w chwili powstawania tego słowa nie było u, pochodzi nasz dzisiejszy rozporek.
żyła nie oznacza tu miejsca aż tak precyzyjnego trafienia, prasłowem zdaje się być raczej żylasty, w dzisiejszym znaczeniu. choć również oznaczało kiedyś nić, bo takie było ich zastosowanie.
hetman chodkiewicz, po starciu z kozakami:
Gdzieżby sobie Kozaków zostawili w tyle,
Kiedyby ich nie znieśli? jakoby po żyle
Uparał Chodkiewicza, idą przezeń mory,
W okrutnem rozerwaniu, dość słaby i chory.
to cytat z potockiego.
a zupełnie poważnie - tłumaczenie tego zwrotu nabrało nowego wymiaru, kiedy dziś rano szłam z psami na spacer.sąsiad do sąsiada: jak tu jeszcze raz przyjdziesz, to ci spuszczę taki w...., że nie wstaniesz :)
Dzięki za wyczerpującą odpowiedź, Grajko : -). Mam pytanie:co się dzieje z Twoją następną notką, która to pojawia się i znika?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
a, no widzisz, notka jest rodzaju żeńskiego :) i jako taka bywa niestała :))
OdpowiedzUsuńuśmiechy
Aha ;-))
OdpowiedzUsuń