Pierwsza lekcja matematyki w liceum - w całości po francusku, jakby była jeszcze zbyt mało skomplikowana :)
Topologia - pojęcie zrozumiałe, bo nauczyciel, który nas tym uraczył, nazywał się Topol :)
Całka - a jakże, taki mały robaczek przed cyframi :)
Wzór na rozproszenie (sic !) - a tak, znam i tak mądre stwierdzenie... tyle, że nie miałam pojęcia, że to, co się ze mną dzieje, można wyrazić piętrowym wzorem :)
Matematyka dyskretna - to na pewno ciche liczenie na kogoś
Logika - ach, umyka :)
A czemu taki dziwny wpis popełniam? Otóż, mimo, że tak długo mnie nie było, czytaliście dalej moją pisankę, nie zostawiliście mnie samej i jest już...
wejść...
Matematyka to podobnież królowa, dla mnie ma mniej więcej taki wygląd:
To oczywiście Cate Blanchett w "Elisabeth", jednocześnie dziewczęca i majestatyczna, przecudownie królewska...
A ja, cóż, kłaniam się nisko i uśmiecham z niewiarą, że aż tyle razy zechcieliście dać mi to, co dla człowieka najcenniejsze - swój czas.
zdjęcia z sieci
To oczywiście Cate Blanchett w "Elisabeth", jednocześnie dziewczęca i majestatyczna, przecudownie królewska...
A ja, cóż, kłaniam się nisko i uśmiecham z niewiarą, że aż tyle razy zechcieliście dać mi to, co dla człowieka najcenniejsze - swój czas.
zdjęcia z sieci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz