Liczba wyświetleń

niedziela, 23 marca 2014

Niż

Całkiem niski. Wpakował ciężkie od wstrzymywanego deszczu chmury na dachy, aż dachówki jęknęły. Chwilę tam siedziały i zaczęły spływać w dół, bo niż jeszcze bardziej się obniżył. Przez uchylone okno wciekły do kuchni i powaliły koty. Teraz leżą pokotem, kot za kotem... Czuję, jak chmury ciężko pełzną do pokoju, owijają się wokół nóg fotela, na którym siedzę, ciągną za kapcie... w dół, w dół... 
Och, wyrwać się niemocy, usiąść na pianinie z nogami podciągniętymi pod siebie, z filiżanką parującej kawy z cynamonem... A tak daleko do kuchni, każdy krok ciężki, jak pływanie w kisielu... Kisiel...mmm....z owoców leśnych :)
Ożyj, człowiecze, działaj, żyj.....



2 komentarze:

  1. piękne, tu u mnie jakże podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak miło, że jesteś
    uśmiechy na senną niedzielę. a do kawy, świeżo mielonej, ciut cynamonu, szczyptę kakao, miodu, ile dusza zapragnie i kleks z mleka. witaj na pianinie :)

    OdpowiedzUsuń