Liczba wyświetleń

czwartek, 31 grudnia 2015

:)

tak naprawdę nie wiem, dlaczego tak ważne powinny być daty, szczególnie dni, które coś kończą. chyba tylko po to, żeby można było marudzić. urlop się skończył, oj; znowu urodziny, oj, ile ja mam lat; koniec roku-oj, oj, oj. a zmienia się tylko cyferka w dacie. żaden to wielki przełom, za parę godzin będę dalej tą samą grajką, w tych samych rozumicach, z tym samym bałaganem w głowie i tuż obok :) ani nie pomarszczę się błyskawicznie, bo przecież jestem o rok starsza, ani 1 stycznia, spoglądając w przelocie w zaparowane lustro, nie zobaczę w nim marilyn monroe. 
nie robię postanowień noworocznych, dokładnie tak, jak nie obiecuję sobie, że coś zacznę, czy skończę od poniedziałku. jeśli coś ma być, będzie, niezależnie od tych nieszczęsnych cyferek. jeśli nie, żadne 15, 16, czy 26 niczego nie zmienią. jeśli sama nie postanowię, że coś w moim życiu musi się zmienić i nie ruszę do tej zmiany już, żadne czary-mary-odponiedziałku-wnowym roku nie pomogą. a jeśli nie chcę zmian, tym bardziej nie będę zaklinać rzeczywistości i tak naprawdę czekać na cud. nowe i stare jest tylko we mnie.
jutro ktoś mnie pokocha, z nieba sypnie się grosz? raczej nie bardzo. chyba nauczyliśmy się tylko na coś czekać, na wydarzenia, mannę z nieba, cuda na kiju. znasz to? jak dorosnę, będę robić tylko to, co chcę, wyjdę za mąż i bedę mieć własną, całkiem inną niż do tej pory rodzinę; jak znajdę pracę, to...; jak moje dziecko pójdzie do szkoły...; jak będę mieć urlop....; i tak dalej, cały czas mówimy o czymś, co będzie, od czasu do czasu wtrącając - a jak byliśmy w honolulu.... a dziś? gdzie jest dziś? tylko wczorajszym jutro, a jutrzejszym wczoraj? nie, oj nie, właśnie dziś jestem. dziś jest każdego dnia. dziś myślę, czuję uśmiecham się i płaczę. dziś mozolnie buduję moje jutro. tak, jak umiem, bez fajerwerków, szerokiej skali czynów ogromnych (a kto to powiedział? :) ), ale samodzielnie. nie czekam, aż przyjdzie się i zrobi coś za mnie. no taki defekt :)

ale ponieważ to czas składania życzeń, co bardzo lubię robić, życzę ci pięknego życia w dyskalkulii datowej, każdego dnia miej swoje dziś i przeżyj je pięknie, czuj, śmiej się i płacz, kochaj i bądź kochany, nie czekaj na poniedziałek, żeby coś się wydarzyło. żyj prawdziwie, tak pełnie, na ile potrafisz, a jeśli robisz wszystko, żeby tak było - ciesz się tym, każdym malutkim, samodzielnie wypracowanym sukcesikiem. bądź zdrów dbając o siebie, bo jesteś wart, żeby żyć długo. bądź szczęśliwy - jesteś jedyny na świecie, naprawdę nie ma takiej drugiej osoby wśród paru miliardów ziemskich duszyczek. zauważ siebie w codzienności, z tobą nie będzie nigdy szara. uśmiechaj się do siebie jak najczęściej, tak, jak ja uśmiecham się do ciebie :)
bądź szczęśliwym człowiekiem, którego anioł stróż nigdy nie śpi :)
życzę ci dobrego życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz