Liczba wyświetleń

środa, 6 stycznia 2016

pamięć, tożsamość i róża z kroplami łez


Kiedyś odejdę, każdy z nas zniknie w niebycie. Będę jednak istnieć do chwili, w której ktoś nie uruchomi koparki/spycharki/niszczarki, żeby zdemolować miejsce, w którym zamieszkam. Bo wiesz, jak jest płasko, bez przeszkód na drodze, to się łatwiej kosi...A pokoszone musi być, nie ma nic ważniejszego. Uwierzysz, że można to zniszczyć? 
A w świecie bliskim i dalekim można i tak, jak na zdjęciach, Zachwyciły mnie ławeczki rozsiane po całej tej Anglii, którą widziałam. Rozczulił kącik na starym cmentarzu w Kudowie - pozbierano stare nagrobki bez grobów i ustawiono przy ogrodzeniu. Mam wrażenie, że zawsze są w tym popołudniowym słońcu. Przeczytaj, proszę, dwujęzyczną tablicę na jednym ze zdjęć. Nikt z nas nie ma wyboru - Bóg decyduje gdzie i kiedy się pojawiamy, chwilkę jesteśmy i skąd znikamy. Jakoś nie interesują Go przetasowania granic politycznych. A moja rodzina pochowana jest w Stryju. I myślę o tym jak Melania Hamilton - będę kłaść kwiaty na grobach Jankesów myśląc, że może jakaś dobra Jankeska położy kwiaty na grobie mojej rodziny. Bo przecież muszą być dobre Jankeski, prawda?



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz