Znasz pewnie powiedzenie "podarować konia z rzędem". I cóż to za rząd? Zobacz, proszę, co o tym Gloger
Rzut baranem stąd, w każdą ostatnią sobotę miesiąca jest targ koński. Kiedyś konno jeździliśmy obydwoje, dziś został tylko toczek i palcat :)
Taki prawdziwy, koński targ, z pluciem na dłonie, targowaniem się i widownią, która się temu przygląda. Litkupu nie widziałam, byłam chyba za krótko.
Jakoś dziwnie w takich miejscach uaktywniają się ekolodzy. Że ustawa, że to żywe zwierzę, że warunki... Kiedyś widziałam organizowaną przez nich akcję, w której przykuli się łańcuchami do bud, żądając uwolnienia Burka z łańcucha. Tak, chwalebne, byli aktorzy, celebryci, wszystkie możliwe gazety, telewizje, uśmiechy i autografy... Czemu nie przejadą się z taką akcją do pierwszej lepszej prawdziwej wsi? Gdzie ten nieszczęsny Burek ma zamiast łańcucha drut, a zamiast obroży płaskownik skręcony śrubą? Ile bud jest w Warszawie???? W Białce Tatrzańskiej widziałam takie nieszczęśliwe zwierzę, na krótkim drucie, za budę służył mu oparty o ścianę kawał blachy... Na tyłach pięknego domu pełnego letników... Dlatego nie wierzę, że ich akcje mają jakikolwiek inny cel, poza autopromocją. A prawdziwych pasjonatów, którzy robią tak wiele dla zwierząt, jest wielu, ale jakoś mało medialni chyba są :) Zajrzyj, proszę, na www.dogomania.pl zobaczysz, co można prawdziwie zrobić dla zwierząt.
A ja, jak zwykle, lubię stare polskie zwyczaje, a przywileje targowe nadawane były kiedyś przez królów. Dlatego będę tam zaglądała, dotykała koni, może uda mi się niepostrzeżenie z jednym wyjść ;]
A na złe traktowanie będę reagowała, jak zawsze...
a dzisiejsze zdjęcia Anka Krakowianka production :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz