Liczba wyświetleń

sobota, 1 września 2012

ułan i laleczki

Kolejne starocie, tym razem tylko zeskanowane. Fragment ułana ruszającego na wojnę i dwie laleczki. Wiesz, kiedy oglądam takie rzeczy, mam wrażenie, że świat prawdziwy przeminął już dawno. Taki świat, w którym nie trzeba było niczego nazywać od nowa, w którym słowa miały pierwotne znaczenie, wartości i zło rozróżnialne były od razu. Kiedy nikt nie mówił o mądrych inaczej, wyjazd na wojnę był priorytetem, a nie sposobem na zarobek, kiedy kobieta była po prostu kobietą, krągłą, bo nikt nie kazał się jej wiecznie odchudzać, kochającą swój dom, traktujące swojego mężczyznę, jak pana domu, a nie pomiatające tym słabym samcem, dla którego muszą się męczyć.... Kiedy mężczyzna był silny, mądry, podejmował decyzje w każdej sytuacji. Kiedy nikt nikomu nie zaglądał do łóżka i nie nazywano bohaterstwem publicznego przyznania się do preferencji seksualnych. Kiedy Bóg, Honor, Ojczyzna nie były pustymi frazesami, a nikt nie odważyłby się negować ich publicznie, a pewnie też nikomu nie przyszłoby to do głowy. Kiedy autorytetem stawało się z racji osiągnięć, mądrości prawdziwej i nie wystarczyło pokrzykiwać: ja! ja jestem najmądrzejszy!!
I nie mów mi, że nie można pogodzić pracy zawodowej z byciem kobietą. Że nie warto trzymać się starych zasad, bo to tylko wymachiwanie szabelką, które przynosi kłopoty. Że nie warto wypowiadać własnego zdania, lepiej sprawdzić, jakie są aktualne trendy, bo nie da się awansować, a jeszcze moherem nazwą :)
Są tacy, którzy to docenią, nasze dzieci nie muszą być wychowywane przez super babę, która nie umie sama poradzić sobie ze swoim życiem, inna super baba pokaże, jak sprzątać, inny super samiec nauczy nas obsługi psa, powie, jak się ubrać, pomalować, co jest trendy, jazzy, a co obciachem absolutnym. Ktoś nauczy gotować, inny perfekcyjnie rozwiąże domowy konflikt, wysłucha opowieści całkiem intymnych, opowiadanych milionom, które są przekonane, że takie właśnie jest życie prawdziwe. Jakbyśmy musieli być sterowalni, bezmyślni, nakręceni....Ze można nie mieć telewizora i żyć... Że dziecko nie musi Mieć... Zajrzyj, proszę, tu http://mystorkhouse.blogspot.com/ i zobacz, jak można żyć z maleństwem. Że w sobie i dziecku można wzbudzić ciekawość świata, że nigdy nie jest za późno, żeby wziąć do ręki książkę. Wrócić do tego, co przeminęło, czym się teraz gardzi, albo przynajmniej lekceważy. Pochylić się nad człowiekiem, kotem, kupą pierza w ruinach.
I nie, żebym aż tak mądrze żyła :) Ale telepudło mam malutkie, wyłącznie do dvd, bo lubię stare kino, mężowi lubczyk pakuję nawet do zupy mlecznej i noszę sukienki, bo lubi. O dzieciach już było, nie będę się powtarzać. I świat zaczyna mi się składać w jakąś sensowną całość. Czego i tobie życzę :)



"czule żegna się z dziewczyną..."




pyzata lala z porcelany sprzed baaaardzo dawna


współczesna porcelanowa laleczka Lidii Snul

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz