Liczba wyświetleń

wtorek, 20 listopada 2012

5000 razy....

Wczoraj przekroczyliście, moi mili, 5000 wejść w moją pisankę... Piszę ten blog od czerwca, czasem częściej, czasem rzadziej, jest tylko moim spojrzeniem na świat, jego odczuwaniem, dzielę się z Wami tym, co w poczochranej głowie siedzi. Niczego nie radzę, nie pokazuję rzeczy pożytecznych, nie szyję-gotuję-naprawiam na piśmie... a mimo to tyle osób chciało to czytać... Kolejny raz nie wiem, jak Wam podziękować, ale będę to robiła po każdym okrąglutkim wejściu :) Mam nadzieję, że mnie nie opuścicie  i postaram się, żeby kolejne wpisy, poza tym, że ja się wygadam :) wnosiły w Wasze życie chociaż ślad zastanowienia, na tyle wyraźny, żebyście zechcieli zajrzeć tu znów...
W ostatnim tygodniu odwiedziliście mnie z Polski, Niemiec, Rosji, USA, Malezji, Francji, Indonezji, UK, Brazylii, Włoch, Japonii... Kłaniam się wszystkim nisko, dziękuję z pokorą i proszę... zostawcie po swojej wizycie choć maleńki wpis :)


ostatnie tegoroczne róże dla wszystkich






1 komentarz:

  1. nie wiem, kim jesteś, anonimowy z mojej poczty, ale nie, to żaden sprzęt dobrej jakości :) to zenith, taki na klisze, z baaardzo długim obiektywem :)

    OdpowiedzUsuń