Uwierzysz? Udalo sie! Pisalam o nim juz kiedys, a teraz moge pokazac Ci, jak wyglada wewnatrz. Kiedys mieszkala tu hrabina, nie wiem jeszcze, co sie z nia stalo. Potem Rodzice obecnych wlascicieli, ktorzy nic nie wiedza o straszydle :) i usmiechaja sie tylko, ze dom ma az taka dusze. Zajmowali sie pszczelarstwem, do dzis jest mnostwo ramek, sprzetu ponoc niezbednego, zeby podebrac miod. To zupelnie obce dla mnie, wiem, ze Einstein wyliczyl, ze ludzkosc skonczy sie 4 lata po ostatniej pszczole, ale jak mialam chyba ze 3 lata, pokluly mnie okrutnie (ze 3 zadla mialam :)) i do dzis trzymam sie od nich z daleka.
Dom jest poraniony, nawet przestrzelinami z czasu wojny, dostal z mozdzierza, spadly zdobione tynki, ale dzieki temu widac, jak uszczelniano kiedys framugi i jak wygladala konstrukcja stropu. Szyby bardzo stare, nierowne, przepieknie zalamuja rzeczywistosc, powtarzaja odbicie, swiat staje sie lekko nierealny, taki troche ekspresjonistyczny. Instalacje elektryczna poprowadzono zewnetrznie, z okraglymi, ebonitowymi wlacznikami do krecenia. Remont instalacji mam jeszcze przed soba :)
Coz tu duzo mowic, dom jest do sprzedania, chyba kupilam niewlasciwy :)
Zostawiam Cie z tym wszystkim, sugerujac, ze jesli duch jest, to mieszka w cynowej wanience w piwnicy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz