Tym razem doplynelo do mojej wsi, wykipialo przy mostku i wlalo mi sie do domu.. Filozofii w tym specjalnej nie bylo, inny klasyk tez juz cos wspominal o rozlanej wodzie, co to w efekcie do Baltyku splynie.. Moze i tam wlasnie sie wybierala, ale czemu przez moja chalupe??
Współczuję Ci, Grajko. Masz tam chociaż jakąś pomoc? Straty duże?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dziekuje, sa dzielni i silni, odrzucili czesc blota, reszte po moim powrocie, bo wedruje troche. najgorzej z autem, bo umarlo na amen. ludziom domy pozalewalo, jak byla naprawde wielka woda, nie robilam zdjec, byly czym innym zajete... wyplyne z tego jakos, mam nadzieje :)
OdpowiedzUsuń