Liczba wyświetleń

środa, 11 czerwca 2014

Panta rei...

Tym razem doplynelo do mojej wsi, wykipialo przy mostku i wlalo mi sie do domu.. Filozofii w tym specjalnej nie bylo, inny klasyk tez juz cos wspominal o rozlanej wodzie, co to w efekcie do Baltyku splynie.. Moze i tam wlasnie sie wybierala, ale czemu przez moja chalupe??
Utopila mi auto, bloto zostalo w jego nieszczesnych bebechach i skonczylo sie rumakowanie. Jestem teraz, rzec by mozna, zalana nieruchomoscia, w najszerszym tego slowa znaczeniu. I co tu wiecej mozna powiedziec, wszystko jasne, wloz kalosze i zobacz...








2 komentarze:

  1. Współczuję Ci, Grajko. Masz tam chociaż jakąś pomoc? Straty duże?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. dziekuje, sa dzielni i silni, odrzucili czesc blota, reszte po moim powrocie, bo wedruje troche. najgorzej z autem, bo umarlo na amen. ludziom domy pozalewalo, jak byla naprawde wielka woda, nie robilam zdjec, byly czym innym zajete... wyplyne z tego jakos, mam nadzieje :)

    OdpowiedzUsuń