Dziś opowiem ci historię, którą poznałam dzięki Krzysztofowi. o nim samym następnym razem, bo to wyjątkowo... literacka znajomość :)
Pamiętasz reformację i kontrreformację z lekcji historii? Pewnie tak, jak ja, wyłącznie hasła... Tu okazały się kolejnymi, które nabrały sensu, za którymi stanęli ludzie, wydarzenia, nawet fotografie.
W
Rozumicach protestancka wspólnota zachowała swoją tożsamość
przez wieki (XVI-XX), jako parafia zbór Rozumice-Ściborzyce Wielkie
przetrwał okres kontrreformacji i stał się źródłem
protestantyzmu w południowej części Górnego Śląska.
Zachowały
się m.in. dwa dokumenty, dzięki którym można odtworzyć historię
wsi:
raptularz
rozumickiego mistrza rzeźnictwa z 1784 roku – człowiek ten umiał
pisać, wiedzę posiadał zdecydowanie większą, niż ówcześni, w
raptularzu znajdują się opisy kazań, wydarzenia świeckie,
zestawienie nazwisk właścicieli ziemskich od roku 1600, w wielu
miejscach podawał warunki kupna, teksty o historii księstwa
opawskiego, historia ewangelików opawskich, pozbawionych w 1608r.
Prawa do odbywania nabożeństw, odpis sprawy odebrania kościoła
przez rzymskich katolików w ewangelickich Rozumicach, opis
uroczystości kościelnych i biogramy ważnych postaci. Drugi to kronika parafii ewangelickiej w Rozumicach, opracowana przez pastora Fiebiga na początku XX wieku. Opierał się na zachowanych dokumentach, między innymi archiwaliach kościelnych - wyroku w sprawie o kościół, protokole przekazania kościoła zborowi i wielu innych.
W
1628 roku pastor został wygnany i kościół zamknięto na 43 lata.
Legenda głosi, że został otwarty, kiedy po długich poszukiwaniach
znaleziono w zamkniętym i zapieczętowanym kościele zaginionego
młodego, bardzo pobożnego chłopaka – usłyszano śpiew i
dzwoneczki, których nikt nie dotykał. Gdy wieść ta dotarła do
zwierzchników, otworzyli kościół, uznając to za znak i znów
można było z niego korzystać.
W
czasie, kiedy zabronione było odprawianie nabożeństw
ewangelickich, powstała w lesie Leśna Ambona - Krautgarten,
schowana jest w wąwozie, w piaszczystym, liściastym lesie. Na
jednym ze zboczy znajdowało się miejsce, do którego przybywali
misjonarze, odprawiający nabożeństwa dla prześladowanych
protestantów.
W
czasie kontrreformacji kościół był zamknięty, a wszelkich
czynności ewangelickich zabroniono.
W
wąwozie zbierali się mieszkańcy na tajnych nabożeństwach, na
małym, sztucznie usypanym na dnie wąwozu kopcu ziemi, zastępującym
ambonę, stał kaznodzieja.
Kanzel
jest więc symbolem opierania się wszelkim próbom zawłaszczenia
ducha ewangelicznego.
Dziś
z kościoła w Rozumicach pozostały ruiny, w Ściborzycach stoi
nadal, jako jeden z nielicznych w okolicy w całości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz