Liczba wyświetleń

środa, 27 czerwca 2012

trzecie życie domu

Mimo, że jest już ponadstuletni, przygarnął pod swój dach dopiero trzecią rodzinę. Pierwsi, którzy go zbudowali, to niemiecka rodzina Proske. Mieszkali tu do chwili, w której nie tylko oni musieli ruszyć w nieznane... Opowiem ci o nich innym razem, bo to piękna historia. Mieli swoje plany, marzenia, codzienne, spokojne życie, które naruszyła pierwsza, w zniszczyła druga wojna. W tym samym czasie dwie młode kobiety, dowiedziały się, że ich dotychczasowy świat przeminął. Dwa światy runęły. Jedna, to Niemka, druga-Polka. Obydwie, nie mając wyboru, ruszyły w nieznane. Jedna pieszo, najpierw do Głubczyc, potem dalej, do Niemiec, druga, moja babcia, ze Stryja  bydlęcym wagonem do nowej Polski, obie na zachód. 
Tu poznałam Niemców, którzy przed wojną mieszkali w mojej wsi, wtedy jednej z najbogatszych – dziś jest ok. 320 mieszkańców, przed wojną było ich ponad 1000, było kino, basen, sklepy, chór, piekarnie, masarnie, dziś to jedna z malutkich, popegeerowskich wiosek, o której świat zapomniał...
Poznałam kobietę, dla której mój dom był domem jej dziadków.... Piękna, dobra i mądra, wraz z mężem od początku lat 80-tych organizowała coroczną pomoc dla dzisiejszych mieszkańców wsi, zbierała dary, pieniądze, pomagała, jak mogła. Do domu, który miał być domem jej rodziny weszła od wyjazdu z Polski...4 lata temu... Wcześniej oglądała go z drogi, nikt jej tu nie wpuścił... była Niemką..
Dom mojej babci został w Stryju, w dowodzie osobistym mojej mamy - urodzona w ZSRR... Pojechała tam po wielu latach, nie zobaczyła domu wewnątrz, nie pozwolono jej wejść... 
Po przyjeździe do Katowic zamieszkali przy samym dworcu – jak przyjdzie wracać, będziemy pierwsi.. Nigdy nie wrócili
Nie pojęłabym tego z informacji prasowych, pojęłam dzięki Elsbeth, która płakała już na podwórku, głaskała ściany domu, który miał być jej przyszłością, a stał się tylko najpiękniejszym wspomnieniem z dzieciństwa. Ostatniego lata przywiozła do mnie swojego wnuka, pokazała mu jego korzenie... 8 tyg. później odeszła.. niespodzianie, bez sensu. Znałam ją tak krótko, dała mi tak wiele, mimo, że nie znałyśmy żadnego wspólnego języka, połączyły nas bydlęce wagony wysiedleń, dom, który miał być jej wianem, a stał się moim domem, wspólne łzy i...czereśnie z drzewa rosnącego w moim sadzie, a sadzonego przez jej dziadka
jak daleko od polityki, gadających głów...
Druga rodzina, to przesiedleńcy z Kresów, mieszkali tu od przyjazdu tuż po wojnie, aż do momentu, kiedy my kupiliśmy dom.
Repatrianci? Ekspatrianci? Zapomnij, proszę, o wielkich tego świata, o polityce, o dzisiejszych żądaniach, pozwól się ponieść emocjom, wyobraź sobie, że to tobie ktoś każe wziąć tylko to, co niezbędne i jutro wyjechać na zawsze...




 Pani Elsbeth

moja babcia z bratem













23 komentarze:

  1. ... ein unglaubliches Einfühlungsvermögen ...
    Gott gib bitte viele solcher Menschen

    ...


    und nun trinke ich auf Dich, Bloggerin aus Rozumice. Ich proste Dir zu: Na zdrowie!
    Theo

    OdpowiedzUsuń
  2. Falls sich nach hier mal ein interessierter, der nur deutschsprachig, verirren sollte, dem sei hier eine Kostprobe auf Deutsch dargeboten.

    "Das dritte Leben des Hauses
    Obwohl es bereits mehr als hundert Jahre alt ist, hat es erst drei Familien beherbergt.
    Die erste Familie, die es errichtet hat, war die Deutsch Familie, Proske.
    Sie wohnten hier bis sie ins Ungewisse aufbrechen mussten...
    Ich werde Dir ein anderes mal von ihnen erzählen, denn es ist eine schöne Geschichte.
    Sie hatten ihre Pläne, ihr ruhiges Leben, das der erste Weltkrig erschütterte und der
    Zweite zerstörte.
    Zur selben Zeit wurden zwei junge Frauen gewahr, dass auch für sie eine Welt zusammen brach.
    Zwei Welten Zerbrachen. Eine für eine Deutsch, die andere für eine Polin.
    Beide hatten keine Wahl. Sie zogen ins Ungewisse.
    Die eine zu Fuß nach Leobschütz und dann nach Deutschland, die andere, meine Großmutter, aus Stryj
    im Fiehwagon in das neue Polen, beide gen westen.
    ..."


    Theo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skassuj prosze gorny fragment teksta przetlumaczonego. Jutro bedzie caly.
      Emocje... Ortografia... wzruszenie....
      Pozdeawiam
      th

      Usuń
    2. theo, nie mam pojęcia, jak skasować tylko kawałeczek :) ale popracuję nad tym, poszukam.
      nawet nie wiesz, jak się cieszę, że chcesz to tłumaczyć, jak bardzo jestem ci wdzięczna. baaardzo ci dziękuję
      uśmiechy

      Usuń
    3. Das dritte Leben des Hauses

      Obwohl es bereits mehr als hundert Jahre alt ist, hat es erst drei Familien beherbergt.
      Die erste Familie, die es errichtet hat, war die deutsche Familie Proske.
      Sie wohnte hier bis sie ins Ungewisse aufbrechen musste...
      Ich werde Dir ein anderes Mal von ihr erzählen, denn es ist eine schöne Geschichte.
      Sie hatten ihre Pläne, ihr ruhiges Leben, das der Erste Weltkrieg erschütterte und der
      Zweite zerstörte.
      Zur selben Zeit wurden zwei junge Frauen gewahr, dass auch für sie eine Welt zusammen brach.
      Zwei Welten zerbrachen. Eine für eine Deutsche, die andere für eine Polin.
      Beide hatten keine Wahl. Sie zogen ins Ungewisse.
      Die eine zu Fuß nach Leobschütz und dann nach Deutschland, die andere, meine Großmutter, aus Stryj, im Viehwagon in das neue Polen, beide gen Westen. ..."
      Hier lernte ich die Deutschen kennen, die vor dem Krieg in meinem
      Dorf wohnten. Im Dorf, das ehemals eines der reichsten war. Heute wohnen hier 320,
      damals über 1000 Einwohner. Es gab ein Kino, ein Schwimmbad, Läden, einen Chor, Bäckereien,
      Fleischereien. Heute ist es ein kleines "Post-LPG-Dörfchen", das die Welt vergessen hat.
      Ich lernte die Frau kennen, für die mein Haus das Haus ihrer Großeltern war...
      Eine hübsch, kluge Frau, die mit ihrem Ehemann von Beginn der achtziger Jahre an die alljährliche
      Hilfe für die gegenwärtigen Bewohner des Dorfes organisierte. Sie sammelte Geschenke, Geld und half, wo sie nur konnte. Das Haus, das das Haus ihrer Familie werden sollte, betrat sie zum ersten Mal seit dem Verlassen Polens vor vier Jahren. Früher sah sie sich es von der Straße aus an niemand
      bat sie hinein... sie war eine Deutsche.
      Das Haus meiner Großmutter blieb in Stryj -im Personalausweis meiner Mutter, geboren in der UDSSR...
      Sie besuchte die Stadt nach vielen Jahren und sah das Haus von innen nicht.
      Man erlaubte Ihr nicht einzutreten...
      Nach der Ankunft in Kattowitz wohnten sie ganz nahe am Bahnhof - wenn es zurückgeht, sind wir die ersten…Es gab kein Zurück.
      Ich hätte dies nie anhand gedruckter Informationen begriffen, ich begriff es durch Elsbeth.
      Sie weinte schon auf dem Hof. Sie streichelte die Wände des Hauses, das mal ihre Zukunft werden sollte.
      Es wurde nur die schönste Erinnerung ihrer Kindheit.
      Im letzten Sommer brachte sie ihren Enkel zu mir mit. Sie zeigte ihm seine Wurzeln...
      Acht Wochen später ging sie fort... plötzlich, ohne Sinn.
      Ich kannte sie nur kurz. Sie gab mir viel, obwohl wir keine gemeinsame Sprache kannten.
      Uns verbanden die Viehwagons der Vertriebenen, das Haus, das ihre Aussteuer werden sollte
      und mein Haus wurde, gemeinsame Tränen und ... die Kirschen vom Baum in meinem Garten, den ihr Großvater pflanzte.
      Wie fern ist dies der Politik, den redenden Köpfen.
      Die zweite Familie war eine Umsiedlerfamilie aus Kresów, die hier seit Kriegsende wohnte, bis wir
      das Haus kauften.
      Heimkehrer? Verbannte? Vergiss bitte die Großen dieser Welt, die Politik, die heutigen Forderungen.
      Gib dich den Emotionen hin! Stell Dir vor, man heißt dich das Nötigste zu packen, um morgen für immer zu gehen...

      Usuń
  3. na zdrowie, theo.. pisz po polsku, proszę. jeśli potrafisz moją pisankę przetłumaczyć na niemiecki, nie uwierzę, że nie mówisz świetnie po polsku :)
    uśmiechy, sąsiedzie z pilszcza

    OdpowiedzUsuń
  4. tak, mowie po polsku. Ale poprawna pisownia to sztuka.
    No i te znaki na klawiaturze .... ich jakos nie ma.
    Nie chce niszczyc poziomu.
    Sama grafomania nie wystarczy. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. .... w koncu byla pani kierowniczka szkoly w pilszczu znajdzie cos i ..... ;-)

      Usuń
  5. znakami się nie martw, o poziomie nawet nie wspominaj... to, co napisałeś hh na facebooku sprawiło, że poczułam się niemalże, jak mata hari :)
    kim jestem? opowiem w następnych pisankach i odpowiadając na twoje komentarze. pisz po polsku, proszę

    OdpowiedzUsuń
  6. nawet jak znajdzie, do kąta cię już nie postawi :))
    i czemu przyszła ci do głowy kierowniczka szkoły???? jakaś trauma z dzieciństwa? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trauma raczej nie. Alle bylo juz surowe wychowanie.
      nie, na prawde nie mam zadych pretensji do pani kierowniczki z 1966 r.

      Usuń
  7. theo, najpiękniejszy prezent imieninowy, jaki mogłam sobie wymarzyć... moja zwykła pisanka dla tylu ludzi, których języka nie znam... baaardzo ci dziękuję, kłaniam się nisko

    OdpowiedzUsuń
  8. nie ma sprawy.
    ...
    Gratulacje z okazij imienin.
    Dzisiaj masz imieniny? Anna?
    Google ma dwie dalsze propozyzje:
    Christiane, Gloriosa !
    Gloriosa mi sie tez podoba :-)

    Pozdrawiam
    Theo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. grajka to grażyna :)
      gloriosa też niekiepskie, fakt
      będziesz tłumaczył też inne pisanki, czy ta jakoś szczególnie przypadła ci do gustu?
      uśmiechy na dobry dzień

      Usuń
    2. tak, bede tlumaczyl i inne pisanki.
      lecz czesto bywa ze czas jest ograniczony.
      pozdrawiam
      theo

      Usuń
  9. już się cieszę na innojęzyczną moją pisankę :)
    dziękuję ci bardzo
    uśmiechy na zajęte dni

    OdpowiedzUsuń
  10. Vielen herzlichen Dank für diesen wunderbaren Text über Elsbeth - und das ganze Dilemma! In diesen Zeilen ist Elsbeth so liebevoll geschildert, dass sie darin lebt. Dieser Text ist ein Denkmal, wie es schöner nicht geht. Heute übernehme ich die Übersetzung in den Rösnitzer Rundbrief zu Weihnachten, in dem wir auch von Fritz, Elsbeths Mann, Abschied nehmen müssen. Gern schicke ich den Brief auch Ihnen zu.
    Eine gesegnete Adventszeit wünscht
    Barbara Arndt

    OdpowiedzUsuń
  11. Ich danke Ihnen sehr, dass Sie mein Blog besuchen. Was ich schreibe, ist für mich sehr wichtig.
    Diesen Platz habe ich als mein Zuhause ausgewählt, ohne zu wissen wie viele Emotionen und Ergriffenheit er erwecken würde. Ich ahnte nicht, wie sehr ich die Vergangenheit berühre, die der meiner Familie so nah ist. Es ist nicht leicht, das für sich zu behalten.
    Dies umso mehr, weil wir in einer Welt leben, die Geschichte eher politisch handhabt, die Betroffenen vergessend.
    Wir wissen nicht, wie wir uns heute in dieser Situation verhalten würden, deshalb mag ich nur mit dem Herzen und mit Gefühl darauf blicken.
    Frau Elsbeth und Ihr Ehemann haben mich einige Male besucht. Die Besuche waren vor allen tränenreich. Sie drückte mich an sich. Sie konnte „ grażyna“ und "guten Tag" sagen. Mit Worten konnten wir uns nicht mehr sagen. Da stand die Sprachbarierre, aber kein Gefühlshindernis. Ich denke, wenn es um das Haus, um das Dorf und unser Verhältnis dazu ging, verstanden wir uns, ohne es mit Worten zu auszudrücken.
    Ich bedaure, dass ich zumindest die Dinge -Rösniz betreffend- nicht in zwei Sprachen schreiben konnte. Ich wünschte, dass Sie das Dorf jetzt mit meinen Augen sähen.
    Ich grüße Sie herzlich und wünsche Ihnen alles Gute und danke nochmals.

    theo, dziękuję najśliczniej, jak potrafię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sprawdź polskie konto bankowe online na konto w banku bez meldunku

    OdpowiedzUsuń