Liczba wyświetleń

niedziela, 16 grudnia 2012

kopalnia "wujek"

16 grudnia przeciwko górnikom w kopalni Wujek w Katowicach skierowano: 5 kompani ZOMO, 2 kompanie ORMO, 1 kompanię NOMO, 7 armatek wodnych, 3 kompanie po 10 bojowych wozów piechoty i 1 kompanię czołgów.
W pogotowiu czekał również pluton specjalny ZOMO. Czołgi sforsowały mur, a oddziały ZOMO wkroczyły na teren kopalni.
Wobec górników użyto środków chemicznych. Byli także polewani wodą.
Następnie do akcji wprowadzono pluton specjalny i rozległy się strzały...

Podczas pacyfikacji kopalni "Wujek" zginęli:
Józef Czekalski
Krzysztof Giza
Ryszard Gzik
Bogusław Kopczak
Zenon Zając
Zbigniew Wilk
Andrzej Pełka
Jan Stawisiński
Joachim Gnida




Jan Stawsiński miał 21 lat. Został zastrzelony przez milicyjnego snajpera z helikoptera. Syn Janiny Stawsińskiej umierał w katowickim szpitalu. Pani Janina, rezygnując z pracy na Pomorzu, specjalnie przybyła na Śląsk i zatrudniła się w tym szpitalu. Jako salowa czuwała dzień i noc przy łóżku nieprzytomnego syna. Gdy 25 stycznia 1982 r. zmarł bez odzyskania przytomności, powróciła do siebie. Tutaj nie miała łatwego życia. Bezpieka ją inwigilowała i utrudniała dostęp do grobu dziecka. W 1984 r. pobito ją nawet w czasie demonstracji. Gdy kilkanaście lat temu rozpoczął się proces oprawców, przyjeżdżała na każdą rozprawę. W ten sposób trasę Koszalin-Katowice przemierzyła pociągiem aż 97 razy tam i z powrotem. Znosiła te nieprawdopodobne trudy, bo wierzyła, że domagając się prawdy i sprawiedliwości, może ocalić ideały, za które zginął jej syn.
31 maja 2007 r. został ogłoszony wyrok w procesie członków plutonu ZOMO, który strzelał do górników - 11 lat więzienia dla Romualda Cieślaka, b. szefa plutonu specjalnego ZOMO z kopalni "Wujek" i "Manifest Lipcowy"; kary 3 lat oraz 2 i pół roku dla jego podwładnych; uniewinnienie b. wiceszefa MO z Katowic Mariana Okrutnego i umorzenie sprawy jednego z zomowców z "Manifestu Lipcowego". Z kolei Czesław Kiszczak został uniewinniony przez sąd 26.04.2011 r. Janina Stawsińska zmarła parę dni później, 3 maja. Pogrzeb zgodnie z jej wolą był bardzo skromny. Pochowano ją na koszalińskim cmentarzu w tym samym grobie, w którym spoczywa jej syn.






zdjęcia z sieci

2 komentarze:

  1. Do dziś pamiętam, jakby to było wczoraj, jak trzęsła się ulica Kościuszki gdy jechały czołgi do "Wujka"....
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też pamiętam, jak przesuwaliśmy szklanki ze stołu, żeby nie spadły... i nikt nie wiedział, co się dzieje...dziś trudno mi zapomnieć, że tamten czas nie ma rozliczenia, że nikt za to nie odpowiada... ja pamiętam...lufę czołgu w nasze okno...a to był mój dom, jedyny, jaki miałam do tej pory, pozornie bezpieczny dzieciństwem...
    dziękuję, że pamiętasz...

    OdpowiedzUsuń