Liczba wyświetleń

piątek, 27 lipca 2012

dom i ja

      Opalam framugi drzwi, są w całkiem niezłym stanie, kuchenna wyjątkowo jasna, jak inaczej wygląda pozbawiona nie wiem ilu warstw białego lakieru, jakby świeżo stawiana; nie chcę wprowadzać wielu zmian, wapienne tynki regulują wilgotność w domu, drewniane, podwójne okna latem są klimatyzacją, wyciągamy zewnętrzne skrzydła. Z nowoczesnych urządzeń zamontowaliśmy w domu toaletę (naprawdę nie było, tylko różowa sławojka na podwórku), bidet, zmywarkę, płytę gazową, piekarnik i podgrzewacz wody, ale to wszystko równocześnie zadziała dopiero po remoncie instalacji elektrycznej, bo już teraz jest problem - albo pranie, albo zmywanie, tertium non datur. Że o kąpieli w czasie zmywania nie wspomnę :)
      Wiesz, życie stało się prostsze, co nie znaczy ubogie. Już nie lubię codziennych wypraw do miasta, tłumów, wielkich sklepów. Jest mi dobrze w ciszy, zakłócanej śpiewem ptaków i … hukiem samolotów, bo tu ruch większy na niebie, niż na ziemi:)
      Ci, którzy u mnie bywają, częściej, czy rzadziej, żalą się rano, że cisza taka, że aż budzi. No cóż może być piękniejszego?? Tu odkryłam szydełko, farby, tynkowanie małą szpachelką, tu będę czyścić 100-letnie deski na podłogę, tu nauczyłam się żyć blisko ziemi. Matki Ziemi, jak Anteusz... Całe moje długie życie czekałam na ten moment, na tę herbatkę o świcie na schodkach przed domkiem, jeszcze w szlafroku, bez stresów, bez nerwów, z psami pod stopami i to jest najważniejsze, daje mi moc i siłę. Stary dom, pełen szeptów przeszłości, stare rzeczy, przynoszone przez sąsiadów, przeszłość, która tak naprawdę daje mi korzenie, miejsce, w którym mogę być po trosze jak Anais Nin, która pisała:
      dom nie posiada piwnicy i ma się wrażenie, że parterowe pokoje wyrastają wprost z ziemi, a tuż pod dywanami jest gleba. tu, pomyślałam, będę mogła zapuścić korzenie, zrosnę się z domem i ogrodem, będę czerpała energię żywotną z roślin i drzew”
      i jeszcze jedno z jej dzienników:
      zbieraj impresje. Przechowuj je, magazynuj, nie zużywaj natychmiast. niech się uleżą, ucukrują, pofermentują trochę: wtedy nastąpi eksplozja. nigdy nie eksploatuj od razu całego terenu”
      teraz już rozumiesz, czemu nie potrzebuję luksusu?

      potrafisz przejść obok tego obojętnie? a...zauważyć??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz