Liczba wyświetleń

sobota, 21 lipca 2012

podchody

Przecież nie tylko telewizorem i komputerem człowiek żyje... Przygotowaliśmy kiedyś trasę, wędrowaliśmy po polach, bezdrożach, lasach, układając znaki z kamyków i liści paproci i wieszając zagadki na krzewach. Następnego dnia przyszły dzieci i pod opieką Daniela i Marysia ruszyły w świat. Mieli ze sobą krótkofalówkę, baza udzielała podpowiedzi w miejscach, gdzie strzałki ułożone były w obie strony - pytanie, odpowiedź i wskazówka. Ale nie taka prosta, nie, żadne idź w lewo... Idź na wschód - i wszystkie zastanawiały się, w którą to stronę. Zagadka była nawet w starym spichlerzu. Na końcu drogi czekało ognisko, kiełbaska i .. żal, że się skończyło. 
Czasem nie trzeba wiele, nie jest wytłumaczeniem brak pieniędzy i czasu. Zwykle nie mam czasu dla ludzi, którzy... nie mają czasu. Trzeba tylko trochę chcieć, tak ciut. Wrócić do czasów, kiedy dwa patyki spod drzewa były raz obcymi wojskami, innym razem przyjaciółkami na wczasach, kiedy na sankach, wśród zaśnieżonych krzaków na skwerku w środku miasta, zdobywało się biegun północny. Do tych czasów, w których ważniejsze było być, niż mieć....













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz