Stare cmentarze, jeśli kiedykolwiek byłeś w takim miejscu, sam wiesz, czym są. Mnie uczą pokory, dystansu do siebie, świata, każą być, nie mieć...
Dziś dwa staruszki, nasz, rozumicki, przy ruinach ewangelickiego kościoła i drugi, na Wyspach. To dwa inne światy, zupełnie inne problemy, że o możliwościach finansowych nie wspomnę. W Rozumicach zdarzyło się coś, czego Wyspiarze nie znają. Całkowita wymiana ludności, całkowita zmiana wyznania, inna kultura, tradycje, zwyczaje. Owszem, mieli swój problem, kiedy Henryk VIII oderwał kościół od papiestwa, kiedy pojawił się anglikanizm, zwierzchnictwo króla nad Kościołem. Ale mimo wszystko tam pozostali ci sami ludzie, ten sam krąg kulturowy, różnice dotyczyły tylko (aż?) religii. Tu zdarzyło się coś zupełnie innego. Odeszli Niemcy, zamieszkali Polacy. W bardzo trudnym momencie, tuż po wojnie, która stała się "tragicznym dramatem zniszczenia i śmierci" (Jan Paweł II), a pogłębionym późniejszym socjalizmem, który niszczył różnorodność etniczną i kulturową, kazał wyłącznie przetrwać... Trudno chyba tu mówić o wielokulturowości, bo nikt z obecnych Rozumiczan nie obcował na co dzień, przez lata, z tym, co było wcześniej. Niemcy byli agresorami, sprawcami ich losu, wysiedleń, upadku całej zwykłej ludzkiej rzeczywistości. Odeszli, wysiedleńcy z Kresów zaczęli tworzyć swój własny świat... Pamiętasz, mówiłam ci jakiś czas temu, że moi dziadkowie zamieszkali przy kolei, żeby jak najszybciej wrócić, jak to wszystko się skończy. Nie wrócili. Nie było gdzie, ktoś inny zadecydował, że to już nie jest Polska. Wiesz, nie ja jestem od naukowej strony sprawy, od tego dalej "Kanzel/ambona..." Krzysztofa Gładkowskiego , w końcu pan profesor wie niebo więcej :)
Moje drugie imię to emocja, chyba nie umiem patrzyć na świat inaczej.
Dlatego staram się pojąć negację w takiej sytuacji, próbę odtworzenia swojego świata, zapomnienia zła, przeszłości, tragedii, którą przeżyli.
Dzisiejszy stan starego cmentarza, to efekt starań całej rodziny Gładkowskich, a przede wszystkim pani Elżbiety, nestorki rodu, przyjaciółki Elsbeth, o której już ci opowiadałam. Dba o codzienne, prozaiczne sprawy, śmieci, koszenie, plewienie.... Wierzę, że przyjdzie taki czas, że ten stary cmentarz stanie się kontinuum, przeszłością, tworzącą teraźniejszość, świadomością, że jesteśmy tylko przez chwilę mieszkańcami miejsca, które ma swoje dzieje, historię i przyszłość....Polakami w Rozumicach.
cmentarz przy ruinach kościoła w Rozumicach
cmentarz przy starym kościele w Pontefract (West Yorkshire, Wlk. Brytania)
jedna z wielu ławeczek w parku, każda poświęcona czyjejś pamięci,
ta - Petera Jenkinsa, który odszedł w wieku 40 lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz