Liczba wyświetleń

niedziela, 15 lipca 2012

dylemat stefana


Biegł, jak szalony, przed siebie, nie widząc nic po drodze. Przez głowę pędziły setki myśli, plączących się w strzępkach słomy.... Żadnej nie mógł dokończyć, żadna nie wymyśliła się do końca...Przed swoją pustą twarzą miał tylko twarz rozanielonej Anieli. Słodką, ufną, pełną miłości i wiary... Co zrobić, jak żyć?? Czy można żyć bez niej??


Za rzeką, przy starym domu, stał Franek. Znany singiel z wyboru. Franek miał wielki problem, kiedy powstawał, jedyną odpowiednią tkaniną była stara spódnica, otoczyła jego męskie ramiona. Do dziś nie wie, kim jest. Żyje sam, dziś już z krawatem na szyjce z patyka. Jest znany z zadumy, przemyśleń, zna Hume'a i Schopenhauera, na wysypisku trafił na Kotarbińskiego, słoma w jego głowie okazała się ułożona, precyzyjna, chłonna wiedzy. 
Stanęli obok siebie. Stefan, z szaleństwem w głowie i obłędem w twarzy, Franek, ostoja spokoju i zrozumienia. Wewnętrzna siła Franka zatrzymała Stefana. Rozmawiali chwilę, cicho, po męsku, o pogodzie, ostatnim meczu... Gdyby nie byli strachami, pewnie zapaliliby fajki, ale strach niczego bardziej się nie boi, niż ognia. Chociaż Stefan czasem pogryza znalezioną na polu fajkę, bo to pomaga mu zebrać myśli, nie zapaliłby jej jednak w żadnym razie. Stefan słuchał wywodów Franka, słuchając, ale nie do końca słysząc...
Myślał o Anieli. Najpiękniejszej ze znanych mu strachów. Najbardziej czułej, kochającej, wyrozumiałej.
I o życiu Franka, samotnika wśród setek książek. Myślał o suchych, szorstkich ramionach Anieli, o jej sznurkowych lokach, sukni, wciętej w talii... O ich spacerze, świetlikach, słodkim zapachu maciejki późną nocą... Nagle przejrzyście spojrzał w przyszłość, to było lśnienie, nagły przebłysk, przepowiednia...
Aniela i on. Ich dzieci. Ich starość, wymagająca stałej zmiany słomy... Wszystkie pory roku, ręka w rękę, słoma w słomę... Tak, to jego życie, jego świat, jego spełnienie...
Czy wróci? Czy Aniela jeszcze czeka?
cdn.....
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz